Forum Krośnieńskie Forum Rowerowe Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Najśmieszniejsza przygoda
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krośnieńskie Forum Rowerowe Strona Główna -> Ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GaNgStA
Altus


Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Targowiska

PostWysłany: Nie 19:26, 17 Wrz 2006    Temat postu: Najśmieszniejsza przygoda

Umieszczajcie tu najśmieszniejsze przygody jakie trafiły wam sie na rowerach Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Alivio


Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno - Podkarpacie

PostWysłany: Pon 12:49, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Moja najśmiesdzniejsza przygoda to kiedy do mojej babci przywiozłem mój bardzo stary rower (nie wiem czy wzioł bym za niego z 30zł) a nie nowy który kosztował 1300zł i jade sobie po takiej wąskiej uliczce i nagle w połowie drogi obok zakładu stolarskiego mojego dziadzia, na którym są 3 psy jeden doberman drugi owczarek niemiecki a trzeci bernardyn(spokojny pies) i jak tam jade to za ogrodzeniem widze taki wielki pysk wystający i zkapnołem sie że to jest właśnie ten doberman i akurat była droba żwirowa więc za chamulec i na wirażu nawrót do tyłu i buta ile sił w nogach, ale naszczęście ten pies mnie nie zauważył i nawet za mną nie pobiegł. Gdy dojechałem do domu mojej baci to właśnie mój chrzestny mówił że na warsztacie się pies urwał i pojechał go spowrotem do łańcucha przywiązać.Chyba to nie była aż taka ciekawa przygoda ale zawsze to coś. Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
prucek
Sis


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:29, 18 Wrz 2006    Temat postu:

to co powiem to moze nie przygoda no ale.... w tym roku przez krosno na rowerku przejezdzalem tylko (albo i az;p) 2 razy... i tak sie zlozylo ze zarowno za 1 jak i za 2-gim doszczetnie mnie zmoczylo...1 razem jechalem na dukle, przy mcDonaldzie zroezygnowalem, za drugim jechalismy do iwonicza opis wycieczki na [link widoczny dla zalogowanych] . ogólnie to stwierdzilem ze wiecej przez krosno nie bede jezdzil... po iwoniczu odparzylem sobie najpierw wiadomo co;p a pozniej zaczelo mi to krwawic i kilka dni siedziec nie moglem;p. a jeszce pytanko mam... za kazdym razem padalo tylko w czesci tej, gdzie jest mc Donald's, a w czesci jak sie od ajsla wjezdza, na tej dwupasmowce bylo suchutko.. tak zawsze w krosnie jest??:>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Alivio


Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno - Podkarpacie

PostWysłany: Wto 15:23, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Raczej nie Smile Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damiann
XTR


Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 21:04, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Ja jak dziś wracałem z prządek juz jak zjechałem i mniej więcej prostą drogą kierowałem się do domu to doganiałem jadącego na motorze staruszka jechał powoli tak około 30 km/h i jak go juz wyprzedałem to w lusterku się kapnął że go wyprzedzam i cwaniak dodał gazu i tylko zobaczyłem jego głupi uśmieszek w jego lusterku i wtedy się zaczęło się zdenerwowałem jego uśmieszkiem i takiego pałera dostałem ze go przegoniłem gdy patrzyłem na licznik to 67 Twisted Evil wskazywał jak go mijałem nigdy na tym odcinku tak szybko nie jechałem a przypominam że tam prawie prosta droga. Jestem za nim juz ze 15 metrów i się odwracam patrzę a silnik mu zgasł i zjechał na pobocze i coś tam mamroczał. Próbowałem później na tym samym odcinku to coś koło 55 jechałem.
Więc jaki z tego morał Question
Jak ktoś cię wnerwi to jesteś wstanie zrobić wszystko Exclamation
Tak to może śmieszne tak strasznie nie jest ale to trzeba było przeżyć po prostu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adams
Accera


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Crosno City

PostWysłany: Wto 21:18, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Hehe...Ta Twoja przygoda jak mi opowiadałeś na żywo to tylko boki zrywać Wink
Najbardziej mi się podobało jak mi powiedziałeś o tym uśmieszku Wink Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
prucek
Sis


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:34, 20 Wrz 2006    Temat postu:

usmiechy sa piekne;] wracalem z krempnej... pod gorke golfa wyprzedzilismy... usmiech kobiety-->bezcenne;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
XT
Moderator


Dołączył: 07 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: crossno

PostWysłany: Śro 22:45, 27 Wrz 2006    Temat postu:

Też miałem kiedyś "ciekawe" zdarzenie na trasie z Czarnorzek; w czasie zjazdu na głównej drodze tuż za dużym zakrętem z bocznej dróżki wyjechał mi po chamsku ( zmuszając do ostrego hamowania ) dziadek w dużym fiacie - tak mnie wkurzył, że wyprzedziłem go i przy tym pokazałem mu prosto w twarz środkowy palec - mówię Wam ale miał głupią minę Twisted Evil

Nie wiem ile jechałem bo nie używam licznika, ale na pewno w złości pobiłem jakiś swój rekord, na który normalnie bym się nie zdobył Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bolek
Deore


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RYMANÓW

PostWysłany: Sob 18:02, 10 Lut 2007    Temat postu:

trasa rymanow zdroj- iwonicz zdroj..las bloto... czasy kiedy jeszcze jezdzilem croos coununtry <4 lata temu >... naglke pojawia sie gosc w bialej koszuli, spodnie kany, na treknigu z blotnikami i mowi ze sie zgubil.. chcial przejechac przez pola z rymanowa do RYMANOWA ZDROJU...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbiq
Administrator


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Czw 18:01, 08 Mar 2007    Temat postu:

Dzisiaj jak jechałem na szosie drogą z Jasła do Krosna, miałem podobną sytuacje jak XT. Też wyjechała mi chamsko babka Audi 80, i gdyby nie to, ze mialem wolny lewy pas, wpakowałbym się jej w pupe z racji dużej prędkości i niezbyt dobrych hamulców w szosie. Nie pokazalem jej środkowego palca, a jedynie postukałem się w czoło, zachowując resztki i kultury, które mi zostały, tracone z każdym dniem spędzonym na polskich drogach. Mine też miała głupią, może troche jej było wstyd, jeszcze że rowerzysta ją wyprzedza. Wszystko było na dużych prędkościach i złamaliśmy przepisy, bo był to teren zabudowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
greg0707
Altus


Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 13:20, 08 Cze 2007    Temat postu:

ostatnio jak jeżdziłem z Wiktorem (Buktop) to sie chłopaczyna tak ropędziłą, że wyprzedził kolmne 4 samochodów i nie jechały tam konie zaprzęgowe a m.in. Audi A6 Cool wypas Cool Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kumiro
Accera


Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 19:45, 08 Cze 2007    Temat postu:

Kolega wyprzedził dziadka jadącego na rowerze i potem wypieprzył się przed nim xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bender
Moderator


Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 22:08, 08 Cze 2007    Temat postu:

Kumiro napisał:
Kolega wyprzedził dziadka jadącego na rowerze i potem wypieprzył się przed nim xD

Pewnie z przemęczenia...Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FairFaX
Alivio


Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 23:17, 08 Cze 2007    Temat postu:

tez kiedys zdarzyla mi sie podobna sytuacja...
byla to zima... dosyc ostra, snieg i lod na ulicach... temperatury minusowe, ja jeszcze wtedy do technikum chodzilem wiec do szkoly dojezdzalem rowerem.
Wtedy to juz szosowka jezdzilem:D

Na zatoczce autobusowej wyprzedzalem autobus i tak sie zlozylem ze wy**** lozylem przed samym autobusem. Szczegol ze autobus pelen ludzi jadacych do szkoly... obciachu sobie narobilem ze hej...
Ale od tamtej pory wszyscy juz wiedzieli ze jezdze codziennie do szkoly niezaleznie od pogody... i tak w sumie zostalo do dzis:P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kumiro
Accera


Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Nie 14:54, 10 Cze 2007    Temat postu:

Bender napisał:
Kumiro napisał:
Kolega wyprzedził dziadka jadącego na rowerze i potem wypieprzył się przed nim xD

Pewnie z przemęczenia...Wink


Nie, dziadek chcial mu pokazac ze sakwa mu sie odpina ten sie speszyl i sie wywalil ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adams
Accera


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Crosno City

PostWysłany: Czw 15:32, 09 Sie 2007    Temat postu:

Wczoraj jechałem sobie w stronę Odrzykonia,przejechałem Okulickiego pod Obwodnicą i byłem na którejś uliczce (nie pamiętam dokładnie jak sie nazywa)...
Jade i nagle stuk w kask i coś mi brzęczy w otworze...Ruch lewą ręką w celu odczepienia tego czegoś i nagle czuje,że to coś siadło mi na prawej łopatce...
Obrót głową i patrze, a tu pszczoła siedzi na mnie... Shocked
Zanim wyhamowałem czuje cieniutkie żądełko wbijające się w skórę i ciepło jadu... Twisted Evil Zrzuciłem ją i wyciągnąłęm żądło...
Poczekałem chwile,aż jad sie rozejdzie i ruszam dalej...
Jad pszczeli ma to do siebie,że odczucie towarzyszące obecności jadu z krwi (swędzi,piecze), zanika a po kilku minutach, znowu sie nasila i tak w kółko...
To była jakaś ambitna pszczoła,bo trzymało mnie z pół godziny Razz

Dobrze,że nie wpadła do kasku,bo jakby wpadła i wypaść nie mogła byłoby mniej wesoło Wink
Ale nie ma tego złego,co by na dobre nie wyszło Wink
To dla zdrowia Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbiq
Administrator


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pon 8:21, 13 Sie 2007    Temat postu:

Adams, mi kiedys osa wpadła do kasku, kiedyś pod koszulke, a całkiem niedawno po prostu użądliła mnie w brzuch. Każda z wymienionych sytuacji miała miejsce na rowerze...

A już mniej rowerowo... pszczoła użądliła mnie w środkowy palec... był później tak śmiesznie spuchnięty Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adams
Accera


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Crosno City

PostWysłany: Pon 11:47, 13 Sie 2007    Temat postu:

Przynajmniej wiesz,że nie jesteś uczulony Wink
A opuchlizna jest normalna Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Michał
Alivio


Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno - Podkarpacie

PostWysłany: Pon 19:09, 13 Sie 2007    Temat postu:

No właśnie i wam to lotto że was pszczoła uządliła a ja jestem alergik i podejrzewam, że jestem uczulony na jad pszczół, os, szerszeni i innego rodzaju bzykające świństwa. A jak ktoś jest uczulony to łatwa droga do nieba Very Happy (mówie poważnie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kumiro
Accera


Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pon 19:55, 13 Sie 2007    Temat postu:

Ja jestem uczulony na jad pszczeli Smile Ale tylko raz mnie ugryzła i wylądowałem w szpitalu Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bender
Moderator


Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pon 20:23, 13 Sie 2007    Temat postu:

Michał napisał:
ja jestem alergik i podejrzewam, że jestem uczulony na jad pszczół (...)

W obecnych czasach co druga osoba jest alergikiem. Podejrzewać to sobie można...najlepiej po prostu zrobić sobie testy i mieć pewność
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kaniaes
SLX


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Milcza Szkolna 8-)

PostWysłany: Pon 21:47, 13 Sie 2007    Temat postu:

no właśnie zróbcie sobie testy... ja jestem alergikiem niemal na wszystko ale pszczoły/osy czy inne dziadostwo mnie nie rusza.

Co do śmiesznych przygód to ostatnio u mnie na opuszczonych rogatkach przy torach stanął jakiś kolo w czarnym tfu BMW i kręci ostro silnikiem kolega stanoł obok niego i też "kręci" Very Happy kierowca BMW widać się wnerwił i gdy rogatki się dźwignęły obaj ruszyli z kopyta Very Happy kolega swoim bolidem wyrąbał gościa o długość roweru po czym BMW zgasło 10m od startu i tak czekało na pomoc. <lol> Myślałem, że padnę ze śmiechu jak to zobaczyłem miny kierowcy BM-y do końca życia nie zapomnę. Gość już chyba wie, że nie ściga się z rowerami Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kumiro
Accera


Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pon 22:07, 13 Sie 2007    Temat postu:

Właśnie - nie ma to jak przyśpieszenie na rowerze ^^ Szkoda tylko, że moment obrotowy gorszy xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adams
Accera


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Crosno City

PostWysłany: Pon 22:25, 13 Sie 2007    Temat postu:

Cytat:
A jak ktoś jest uczulony to łatwa droga do nieba Very Happy (mówie poważnie).


Wypić szklankę wapna i do pasieki Wink Terapia odczulająca...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbiq
Administrator


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pon 22:35, 13 Sie 2007    Temat postu:

Adams napisał:
Cytat:
A jak ktoś jest uczulony to łatwa droga do nieba Very Happy (mówie poważnie).


Wypić szklankę wapna i do pasieki Wink Terapia odczulająca...


Waszmość szalonyś? Uczulonemu napewno pomoże... na pogotowie sie przemieścić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adams
Accera


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Crosno City

PostWysłany: Wto 11:22, 14 Sie 2007    Temat postu:

Zbiq,wierz mi,znam osobę,która po ugryzieniu przez pszczołę puchła tak,że nie mogła oddychać...Stopniowo chodziła do pasieki,piła wapno i teraz jest tak odporna,że nawet 10 pszczół nic jej nie robi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zbiq
Administrator


Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Wto 14:13, 14 Sie 2007    Temat postu:

A to akurat jest głupota, bo można nabyć odporność, co widoczne jest u pszczelarzy, u których po użądleniu opuchlizna jest praktycznie niewidoczna, ale osoba uczulona mogła się doigrać. Ale ok, koniec o pszczołach, bo miały być śmieszne przygody:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adams
Accera


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Crosno City

PostWysłany: Śro 19:47, 15 Sie 2007    Temat postu:

Dzisiaj byliśmy z Crissem i Sławkiem na Prządkach i jechaliśmy w stronę punktu widokowego...
Nagle spotkaliśmy moją mamę i siostrę, które miały sobie pojechać na spacer...
Był z nimi mój pies- Miki...
Ujechaliśmy z kilkadziesiąt metrów, Sławka wzywała natura,więc Criss zatrzymał się
na wzniesieniu. Ja do niego dojeżdżam,a on mówi,że za nami leci mój pies Shocked
Rzeczywiście... Z tyłu na drodze zbliżał się do nas mały czarny punkcik...
I teraz nie wiadomo co zrobić... Wymyśliliśmy,że pojedziemy go odwieźć.
Krótki telefon i jedziemy.Na szczęście Miki złapał trop i pognał sam...
Nie wiem, co mu odbiło,żeby za nami lecieć, ale przynajmniej było trochę śmiechu Cool

P.S. Właśnie sie dowiedziałem,że on za nami leciał jeszcze z 2 razy Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flame
Sis


Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Krosno

PostWysłany: Pią 0:53, 28 Gru 2007    Temat postu:

Ja tez miałem przygode ale czy jest ona najśmieszniejsza? Moze pod pewnym względem. Wiec pojechałem z kumplem do Jedlicza tak o bo dawno nie byłem. Objechaliśmy całą miejscowosc i mieliśmy wracać gdy nagle.... zaczął padać deszcz. No dobra to poczekamy koło sklepu. Czekamy 20 min dalej leje. Potem troche przestało to ruszyliśmy. No ale jak na złośc po chwili zaczęło znowu padac. Mieliśmy bardzo mało czasu i nie mieliśmy wyjścia. Jechaliśmy cały czas w deszcu. Powieki latały mi jak wycieraczki. Dobre było to ze jechalismy przez Dobieszyn. Jak wróciliśmy do domu to na nas i na rowerach nie było żadnego suchego miejsca. (prawdopodobnie nawet w łożyskach ). Następnego dnia było troche śmiechu.........
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bolek
Deore


Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: RYMANÓW

PostWysłany: Pią 13:33, 29 Sie 2008    Temat postu:

jakies 2 tygodnie temu wybralem sie z grzeskiem na zmaczysko. Podczas wychodzenia mijamy parke turystow. Szczyt. Zwarci i gotowi ruszamy grzesiek pierwszy, ja jakies 10 m za nim. Pierwsza stromka z zakretem slysze krzyk, zawalniam probujac zobczyc o co chodzi.. patrze... babka lezy w krzakach koles stoi zamurowany.. tak grzesiek musial zrobic to spustoszenie.. Staram sie ich ominac, puszczam hamulce, napbieram predkosci.. w goscia wstapil demon Very Happy Zaczal sie drzec przy czym podczas mijania go dostalem od niego po zebrach z piesci Razz jendym slowem cyrk, zanim sie spostrzglem bylem juz pare metrow za nim i yylko slyszlaem " wy ch*je " .Czegos takiego jeszcze nie bylo Razz A najlepsze jest to ze dostalem za Grzeska... ach Ci miastowi kuracjusze Razz

Ostatnio zmieniony przez Bolek dnia Wto 19:14, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Krośnieńskie Forum Rowerowe Strona Główna -> Ogólne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin