Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Soplica
XT
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Pon 16:29, 06 Mar 2006 Temat postu: GLEBY ... |
|
|
Typowy temat jak na forum rowerowe, aż dziwne ze nikt do tej pory takiego nie założył
Opisujcie swoje największe i najciekawsze gleby, jakie wrażenia i czy ktoś(coś?) ucierpiał(o).
No to ja zacznę:
Kiedyś jechaliśmy sobie z Dargorem i Maderokiem na wycieczkę znaną trasą Iwonicz-Rymanów-Iwonicz. Wciągnęliśmy już rowery na tą stromiznę między I. a R. Teraz długo oczekiwany zjazd Ja jechałem pierwszy, Maderok drugi, Dargor 3. Zjechałem na dół, stoję juz chwilę a gości nie ma Zaraz widzę Mad'a stojącego na górze. Coś sie drze, ja również, ale sie nie dogadaliśmy . Dzwonie do niego. Nie dobiera. Fuck, co jest? Zaraz przychodzi sms:"Dargor sie wyjebał i chyba coś mu się stało". Jadę z powrotem na górę. Zanim wyjechałem Dargor juz się pozbierał. Na szczęście okazało sie ze nikt nie ucierpiał. No to jedziemy jescze raz w takiej samej kolejności. Tuż przed końcem ścieżki, gdzie zaczyna się asfalt, była mała mulda. Jechałem dosyć szybko, hebli raczej nie używałem. Zaraz przed tą muldą jechałem blisko krawędzi, obok był wąski ale długi i dosyć głęboki rów melioracyjny. Nie dałem ray skręcić, wpadłem w rów. Leciałem chwile w powietrzu, zdążyłem tylko pomyśleć: "Teraz to przewalone. Zaraz wytnę..." Tak się również stało. Coś podcięło mi przód i OTB. Leciałem parę metrów tuż nad rowem, w końcu spadłem(logiczne ). Wylądowałem ze zgiętymi rękami przed sobą i łokciami na zewnątrz. Gdyby nie to wpadłbym na sam dół rowu. Z mojej perspektywy gleba wyglądała nieciekawie, żeby nie powiedzieć głupio. Więc nie podniosłem się od razu. Słyszę nade mną jakieś cykanie, jakby wolnobieg. Podniosłem głowę i zobaczyłem mój rower przelatujący jakieś 2-3 m nade mną. "O kur..!" Mówię wam jaki widok <lol> Usłyszałem jak uderzył o ziemię(na szczęście nie poleciał na bok bo po jednej stronie był asfalt...). TO mnie zmotywowało do pozbierania się. Wstałem cały w błocie i poszedłem pozbierać sprzęt., Dargor i Mad juz do mnie dojechali. Dargor powiedział mi ze Leszek wyciął praktycznie w tym samym czasie co ja. Ale moja gleba była efektywniejsza Pozbierałem rower i na szczęście nic nie ucierpiało oprócz manetek Najgłupsza część ;P Potem w domu naprostowałem dźwignie i do dziś działają Podsumowując: dzień udany, jedna gleba Dargora na rozgrzewkę i jedna synchroniczna na dobitkę . We 3 jechaliśmy, kazy zaliczył dzwona <lol> Ale historia oczywiście z happy endem
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 16:52, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Fakt, że gleba była efektowna, ale czy już zapomniałeś o suchej ? Też było dobre.
Jeżeli o mnie chodzi to za bardzo nie ma sie czym chwalić. Poza dwoma OTB jednego dnia to raczej nie bedzie nic ciekawszego. No może raz było całkiem zabawnie jak jechałem z królewskiej i nie mogłem sie zdecydować z której strony ominąć drzewo. Po skręcie w lewo, byłoby bardzo niemiło bo znajduje sie tam uskok ok. 70 cm i taki wąwóz. Gdy doszedłem to tego wniosku na skręt w prawo było już za późno. Więc po hamulcach no i ... nic, dostawiłem ramieniem do drzewa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lukas
Alivio
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 18:00, 06 Mar 2006 Temat postu: Gleby |
|
|
Z nienacka i przez kierę<lol2>to wszystko:P<hahaha>
Ostatnio zmieniony przez Lukas dnia Pią 0:01, 10 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
XT
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Pon 21:13, 06 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
suchą pamiętam, oczywiście jak będę miał czas to tez opiszę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Sob 10:11, 11 Mar 2006 Temat postu: Re: GLEBY ... |
|
|
Soplica napisał: |
Kiedyś jechaliśmy sobie z Dargorem i Maderokiem na wycieczkę znaną trasą Iwonicz-Rymanów-Iwonicz. |
Którędy jechaliście dokładnie ? Czerwonym szlakiem, czy tak jak my kiedyś koło kościółka i w góre przez trawsko ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
XT
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Sob 20:04, 11 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
hehe tą przez trawsko
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Śro 15:31, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Soplica napisał: | hehe tą przez trawsko |
W takim razie koniecznie musisz sie wybrać czerwonym szlakiem. Tam na dole, po drugiej stronie pagórka to dopiero sie bedą gleby sypały!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
XT
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Czw 16:57, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
chyba jechałem kiedyś z tobą czerwonym szlakiem... na początku jest podjazd po płytach a wyjeżdża się pod sanatorium czy jakoś tak ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Czw 19:33, 16 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Soplica napisał: | chyba jechałem kiedyś z tobą czerwonym szlakiem... na początku jest podjazd po płytach a wyjeżdża się pod sanatorium czy jakoś tak ? |
Nie, to zupełnie nie ten. Chodzi mi o oficjalny czerwony szlak. Tamten którym jechaliśmy to jakiś lokalny - niepttkoski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
prezes
Gość
|
Wysłany: Nie 13:01, 19 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
temat rewelacyjny, zachecajacy i motywujacy...gratuluje pomyslu!!!ciekawe czy po upadku z konsekwencjami rowniez beda nowe posty?kolarstwo jest sportem ekstremalnym i ryzyko jakie ze soba niesie jest wystarczajaco duze zeby nie pisac dupereli jak to sie przewrocilem i nic mi sie nie stalo...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
XT
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Śro 16:56, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
no to o czym mamy pisać? niektóre przypadki są ciekawe poza tym mogą być ostrzeżeniem dla innych. zakładając ten temat nie chodziło mi o to zeby tu pisać o czymś typu "do sklepu jechałem i sie wyjebałem... potem wstałem i pojechałem dalej" ale raczje o tym jak gleba wyglądała. niektóre bywają widowiskowe. jeśli uwazasz to za duperele... twoja sprawa. więc po co w niektórych filmach umieszczają cos takiego jak crash section?
forum jest po to zeby dzielić się z innymi doświadczniem, swoją opinią o sprzęcie itp. ale nie tylko tym. nie rób z tego dh-zonu. jak ci sie temat nie podoba nie musisz się wypowiadać. tyle z mojej strony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dargor
Sis
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Wto 16:02, 13 Cze 2006 Temat postu: Re: GLEBY ... |
|
|
Soplica napisał: | Typowy temat jak na forum rowerowe, aż dziwne ze nikt do tej pory takiego nie założył
Opisujcie swoje największe i najciekawsze gleby, jakie wrażenia i czy ktoś(coś?) ucierpiał(o).
No to ja zacznę:
Kiedyś jechaliśmy sobie z Dargorem i Maderokiem na wycieczkę znaną trasą Iwonicz-Rymanów-Iwonicz. Wciągnęliśmy już rowery na tą stromiznę między I. a R. Teraz długo oczekiwany zjazd Ja jechałem pierwszy, Maderok drugi, Dargor 3. Zjechałem na dół, stoję juz chwilę a gości nie ma Zaraz widzę Mad'a stojącego na górze. Coś sie drze, ja również, ale sie nie dogadaliśmy . Dzwonie do niego. Nie dobiera. Fuck, co jest? Zaraz przychodzi sms:"Dargor sie wyjebał i chyba coś mu się stało". Jadę z powrotem na górę. Zanim wyjechałem Dargor juz się pozbierał. Na szczęście okazało sie ze nikt nie ucierpiał. No to jedziemy jescze raz w takiej samej kolejności. Tuż przed końcem ścieżki, gdzie zaczyna się asfalt, była mała mulda. Jechałem dosyć szybko, hebli raczej nie używałem. Zaraz przed tą muldą jechałem blisko krawędzi, obok był wąski ale długi i dosyć głęboki rów melioracyjny. Nie dałem ray skręcić, wpadłem w rów. Leciałem chwile w powietrzu, zdążyłem tylko pomyśleć: "Teraz to przewalone. Zaraz wytnę..." Tak się również stało. Coś podcięło mi przód i OTB. Leciałem parę metrów tuż nad rowem, w końcu spadłem(logiczne ). Wylądowałem ze zgiętymi rękami przed sobą i łokciami na zewnątrz. Gdyby nie to wpadłbym na sam dół rowu. Z mojej perspektywy gleba wyglądała nieciekawie, żeby nie powiedzieć głupio. Więc nie podniosłem się od razu. Słyszę nade mną jakieś cykanie, jakby wolnobieg. Podniosłem głowę i zobaczyłem mój rower przelatujący jakieś 2-3 m nade mną. "O kur..!" Mówię wam jaki widok <lol> Usłyszałem jak uderzył o ziemię(na szczęście nie poleciał na bok bo po jednej stronie był asfalt...). TO mnie zmotywowało do pozbierania się. Wstałem cały w błocie i poszedłem pozbierać sprzęt., Dargor i Mad juz do mnie dojechali. Dargor powiedział mi ze Leszek wyciął praktycznie w tym samym czasie co ja. Ale moja gleba była efektywniejsza Pozbierałem rower i na szczęście nic nie ucierpiało oprócz manetek Najgłupsza część ;P Potem w domu naprostowałem dźwignie i do dziś działają Podsumowując: dzień udany, jedna gleba Dargora na rozgrzewkę i jedna synchroniczna na dobitkę . We 3 jechaliśmy, kazy zaliczył dzwona <lol> Ale historia oczywiście z happy endem |
HEHEHEHEHEHEHE pamiętam to : D Najlepszy jest moment w tym jakbyś słyszał wolnobieg : P patrzysz: rower leci!! O K**** !!!
Świetna wycieczka wtedy była... szkoda tylko że czas ograniczony
Jednak widziałem efektowniejszą glebę która zdarzyła się na zjeździe z odrzykonia. Byliśmy wtedy we 2 z Leszkiem i on zjeżdzał przede mną. Rozpędziliśmy się do sporej prędkości, pierwszy ostry zakręt Lechu pokonał na "paląc gumę" chwile później zaczął coraz bardziej zbliżać się do prawej krawędzi drogi. tylne koło zaczęło się trząść, zjechał na pobocze. Nagle rower wyleciał w powietrze, wyglądało to tak jakby ktoś wsadził my stalowy pręt między szprychy w przednim kole : D rower zrobił efektowne salto a leszek koło niego. Wylądował w krzakach koło drogi. (nie było widać go z drogi spomiędzy zarośli, i była to dość spora przepaść) Zatrzymałem sie nieźle przestraszony - wyglądało to poważnie. Efekt - złamany obojczyk. (ale zanim sie kapnal to sam wstał hehe) Jakiś koleś zatrzymał sie maluchem i odwiózł go do krosna
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniaes
SLX
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Milcza Szkolna 8-)
|
Wysłany: Pon 14:54, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja wczoraj zaliczyłem najpoważniejszą glębę na rowerku, gorsze miałem tylko na nartach.
Mianowicie obczajalem leśną stromiznę w mojej okolicy. Jak wiadomo pierwszy przejazd powoli żeby zobaczyć co gdzie i jak.
Przejazd numer dwa na pełnej kicie, pierwsze trzy zakręty looz pora na czwarty poprzedzony koleinami po siakimś ciągniku a w nich błocko chowające rawki.
Pomyślałem sobie, że przybutuję i przelecę przez to bajorko koleinowe i wejdę w zakręt. Co się okazało pomysł na przybutowanie był dobry tylko z zakończeniem go i wejściem w zakręt był problem. Zarzuciło mi tyłkiem prawie się przewruciłem ale najgorsze było przedemną. Byłem już w połowie zakrętu i wybiło mnie na poprzecznej koleinie, nie mam pojęcia ile leciałem ale było troszkę po lądowaniu na przednim kole zdarło mnie z bike-a. A on sam poleciał dalej w wąwóz. Widziałem tylko jak sam bez kierowcy wyskoczył na jakimś korzeniu i przyjebał o drzewo. W życiu nie widziałem żeby rower tak wysoko fruwał bez drivera.
Efekty końcowe:
-rama pogięta jak paragraf i całkowicie niesprawny rower ;-/
-ja poobijany i ze złaną dumą. Cieszę wogóle, że mnie nie połamało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 22:07, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Off_road. Ostro poszedłeś, strasznie szkoda roweru, ale dobrze że Tobie sie nic poważniejszego nie stało,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bender
Moderator
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 22:19, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
A mogę wiedzieć, jaka ramkę zniszczyłeś?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniaes
SLX
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Milcza Szkolna 8-)
|
Wysłany: Pon 22:40, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
GIANT-owska z NRS 4 (model 2005)
A myślałem, że jest niezniszczalna ;-/ Myliłem się widocznie. Ale po takim locie i lądowaniu bez telemarku zastanawiałbym się czy jakakolwiek rama wyszłaby z tej opresji cało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bender
Moderator
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pon 22:52, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
uuu to strasznie szkoda, bo to bardzo fajna ramka i jej szkoda...ale dobrze, że Tobie się nic nie stało . masz może zdjecia ramy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniaes
SLX
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Milcza Szkolna 8-)
|
Wysłany: Pon 22:58, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Niestety nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Wto 7:56, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
off_road napisał: | GIANT-owska z NRS 4 (model 2005)
|
OMG. Ale nie ma sie co dziwić, to delikatna rama.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaniaes
SLX
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Milcza Szkolna 8-)
|
Wysłany: Wto 17:14, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Teraz już wiem o tym ;-P
ciekawe ile wytrzyma FR2...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbiq
Administrator
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Wto 20:45, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Wytrzyma zapewne więcej, NRS to rama do czystego xc.
|
|
Powrót do góry |
|
|
otrok
Altus
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Pią 14:02, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Wczoraj kolejny raz się przekonałem, że trzeba uważać nawet wtedy, gdy czujemy się całkowicie pewnie i bezpiecznie. Jechałem bardzo wolno wąskim chodnikiem przez most na rzece, patrzyłem sobie jak zwykle na rzekę, gdzie się ludzie kąpią, itp. Zachaczyłem kierownicą o barierkę i rower wylądował na ulicy. Na szczęście nic nie jechało i oprócz odbitych zębów korby na mojej nodze nic się nie stało.
Albo kiedyś, jak zaczynałem jeździć. Wyprzedzał mnie samochód na wąskiej bocznej drodze. Zjechałem wcześniej na pobocze, a jak mnie zaczął wyprzedzać, to uznałem, że spokojnie zmiescze się na ulicy i trochę odbiłem w lewo. Okazało się, że gość miał przyczepę, znacznie szerszą niż samochód. Musnęła mnie tylko, strachu się za to nieźle najadłem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
daw
Sis
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pią 21:08, 07 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ja w zeszłym roku mało co pod pociąg niewjechałem, niby linia kolejowa główna(na Przemyśl) więc trzeba sie spodziewać w każdej chwili pociągów (trochę zadziałała też rutyna bo wiele razy jeździłem tamtędy i akurat choć czesto pociągi kursują nigdy nietrafiłem pod samymi torami na pociąg), widoczność dobra, droga prosta, lokalna ale czesto uczęszczana a bez szlabanów. Jechałem powoli myśląc o czymś tam i niewiem jak pociągu niezauważyłem i nieusłyszałem i zobaczyłem go jak już wjeżdżałem na tory. Wtedy w ułamku sekundy szybka myśl czy hamować czy przejeżdżać, nacisnąłem mocniej na korby, może kilka metrów odjechałem pociąg śmignął z tyłu, sekundy decydowały, nic tutaj nieubarwiam bo i nie ma powodu do chwalenia się
ps. a dzisiaj niezłego stracha gliniarze mi napędzili, jechałem dwupasmówką w mieście i przeciąłem pas zieleni , jak zjeżdżałem na chodnik to radiowóz sygnał włączył (krótki taki jak przy zatrzymaniu) który jechał niedaleko za mną jak wykonywałem ten manewr a którego niewidziałem, niewiem czy to o mnie chodziło ale w boczne drogi dawałem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Soplica
XT
Dołączył: 23 Lut 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka
|
Wysłany: Sob 21:37, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
hehe ucieczka przed glinami to odruch bezwarunkowy mnie tez dziś złapali na ul. Asnyka. wracam sobie spokojnie od babci a tu wychodzi gostek i macha mi przed oczami lizakiem. ja juz zdygany bo dokumentów oczywiście przy sobie nie miałem. wyhamowałem powoli bo tak tez jechałem a ten mi mówi:"co, hamulców nie mamy?" no to biore zaciskam klamke na max i próbuje ruszyć koło ręką . dobra dał mi spokój ze sprzętem i teraz pyta czy coś piłem. ja mówię ze nie i w tym momencie dojezdza moja mama . usłyszała to powiedziała coś tam ze 18 nie mam itd. ten coś powiedział ze wie pani rowerzysta szczególnie pijany tez stwarza zagrożenie na drodze itp . i dopiero po tym mnie puścił
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wygonik
Altus
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Krosno a co??
|
Wysłany: Nie 22:56, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
A ja se raz z zajęcem pojechalem do McDonaldai jak zesmy dojeżdzali to mi mama zadzwoniła i cos mi tam gadala, nie specjalnie jej słuchalem ale tez za bardzo nie patrzyłem na droge wjechalismy wjazdem kolo zjezdzali klulik gdzies tam zaporkowal sprzet a ja jade z predkoscią 5 km/h w strone tego ogrodzenia z kwiatkami(Mama dalej gada ) w Poblizu siatki zaczełem skrecac.... i skrecałem i Skrecałem Iskrecałem az w rescie dup przypiprzyłem w doniczke z takimi kwitkami rózowymi(nie wiem jak sie nazywaja)(MAma nadal gada) wyciagłem kierownice z prawie spadajacego kwiatka i szybko probowałem oczyscic go z lisci(kwitkow) odr4uchowo sie obracajac do tyły czy aby kto kolwiek tego nie wiedzial, potrze a tu połowa McDonaldu sie śmieje z dwoma Panienkami ze stoliku obok na czele które chciałbym teraz pozdrowic
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bender
Moderator
Dołączył: 25 Lut 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Wto 21:29, 11 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Ty to w ogóle jesteś przekręcony :]. I masz chyba nadopiekuńczą mamę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Michał
Alivio
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno - Podkarpacie
|
Wysłany: Śro 23:13, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja narazie żadnej gleby nie zaliczyłem bo dobry rower mam zaledwie od roku więc zanim się naucze dobrze jeżdzić to do tego czasu trzeba jezdzić spokojnie więc narazie gleby nie zaliczyłem ale za jakis roczek może napisz cos ciekawego w tym temacie ale narazie cieszę się, że nie musiałem tu nic takiego pisać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
olka...
Sis
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krosno
|
Wysłany: Śro 23:57, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ja miałam genialną glebę u Kiulika na hopach skoczyłam na moim starym, świętej pamięci rowerze... to był przypadkowy no footer, potem przerzutka przez kierownice i lądowanie na plecach...
dodam jeszcze że to było w mini spódniczce i Kamilowych butach (4 rozmiary za dużych) XD
blizne na plecach mam po dziś dzień.
ale dalej mnie kusi żeby sobie jeszcze skoczyć... niech mi ktoś rower pożyczy (i nie oczekuje go w całości z powrotem^^)
|
|
Powrót do góry |
|
|
KIULIK
Sis
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 22:31, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
olka... napisał: | ja miałam genialną glebę u Kiulika na hopach skoczyłam na moim starym, świętej pamięci rowerze... to był przypadkowy no footer, potem przerzutka przez kierownice i lądowanie na plecach...
dodam jeszcze że to było w mini spódniczce i Kamilowych butach (4 rozmiary za dużych) XD
blizne na plecach mam po dziś dzień.
ale dalej mnie kusi żeby sobie jeszcze skoczyć... niech mi ktoś rower pożyczy (i nie oczekuje go w całości z powrotem^^)
|
A odradzałem Ci skok, ale z kobietą nigdy nie wygrasz.
Dobrze, że miałaś ochraniacze na nogach i kask, bo tam to byłaby jeszcze noga dość mocno poobdzierana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wygonik
Altus
Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Krosno a co??
|
Wysłany: Czw 22:58, 17 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jak bedzie mini spudniczka i skok to masz muj rower na caly dzien, a ostatnio nawet tarczowka jest z przodu ja sie tam wywalilem podobno podobnie jak ty bo zajec i soplica tak wybicie zrobil ze taka dziura tam jest ze najpierw jak skoczylem to to dziure amor stłumil a ze tyl sztowny to dupe mialem ze wysoko i lecialem troche na nosa i oczywiscie gleba
|
|
Powrót do góry |
|
|
|